Manchester United vs. Arsenal - zapowiedź.

12 mar 2011

Są dwa możliwe scenariusze na dzisiejszy mecz na Old Trafford: Arsenal wybiegnie na to spotkanie w bojowym nastroju i zagra jak podrażniony lew żądny krwi, albo piłkarze Wengera wyjdą na boisko zmartwieni i znużeni, z nastawieniem - co ma być to będzie. Pierwsza reakcja gwarantuje świetne widowisko i z dużym prawdopodobieństwem korzystny wynik, a druga zapewnia niby wyrównany mecz, który jednak Czerwone Diabły przechylą na swoją korzyść w tym czy w innym momencie. Krótko mówiąc, zespół prowadzony przez Sir Alexa Fergusona można pokonać tylko rzetelnie walcząc przez pełne 90 minut.

Moim ulubionym piłkarzem powoli staje się Jack Wilshere. Ten 19-latek, nie dość, że gra fenomenalnie, to walczy za dwóch i nigdy się nie poddaje. Takich graczy miał w swoich szeregach Arsenal kiedy zdobywał trofea (patrz Adams, Vieira). Mimo swojej niemrawej postury (170cm i  68kg), jest skuteczniejszy w grze obronnej od Diabego i Rosickiego razem wziętych.  Francuzowi daję jeszcze trochę czasu na powrót do formy, ale do fana heavy-metalu z Czech kompletnie już straciłem cierpliwość. Nie zagrał w tym sezonie żadnego dobrego meczu, a każdy charyzmatyczny trener już dawno wywaliłby go na przysłowiowych kopach do drużyny rezerw. Niestety Wenger dla piłkarzy swojego zespołu jest niemiłosiernie pobłażliwy i daje im nieskończenie wiele szans na przełamanie się. Według mnie Diabiemy przydałaby się rozmowa wychowawcza, a Rosickiemy ostateczne zesłanie nad Wełtawę. Niech spokojnie kończy karierę w Sparcie Praga… 

Jeszcze nie dawno stawialiśmy dzielny opór na wszystkich czterech frontach. Niestety straciliśmy szansę na zwycięstwo już na dwóch z nich, a marzec może przypieczętować kolejny rok bez żadnych sukcesów. Dlatego ważne, żeby za wszelką ceną nie odpaść jutro z Pucharu Anglii i przywieźć z Old Trafford przynajmniej remis. Teraz, kiedy nie mamy już tylu spotkań do rozegrania, możemy sobie pozwolić na powtarzanie meczów, modląc się na kolanach, że przy następnej okazji będziemy mieć mniejszy szpital w zespole.

Co do szpitala, to liczba kontuzjowanych piłkarzy Kanonierów jest tak duża, że zaczynam poważnie podejrzewać, że klubowe gabinety lekarskie pełne są ponętnych lekarek i pielęgniarek latających od łóżka do łóżka w kusych spódniczkach i bluzkach z obfitym dekoltem. Fabregas pobiegał sobie 70 minut na Camp Nou i stwierdził, że jednak fajniej niż na boisku jest w objęciach pielęgniarek. Oficjalnie - podobno znowu odnowiła mu się kontuzja uda (po raz 4 w tym sezonie). Także Wojtek Szczęsny słuchając opowieści kolegów o uciechach w klubowych gabinetach lekarskich postanowił się tam udać. Wstępna prognoza dla Polaka - 6 tygodni rozbratu z piłką. Tak już całkiem na serio, to niesłychany jest fakt, że ostatnio w każdym meczu tracimy przynajmniej jednego gracza! Tutaj kolejny plus dla Wilshera – on tfu tfu tfu tfu tfu zdaję się być chłopem ze stali odpornym na naciągnięcia i zerwania.

Podsumowując, marzę żeby zobaczyć dziś wkurzonego i smutnego Patrica Evrę! GO GUNNERS!

Oto typowana 11 Arsenalu na mecz z Man United:

ALMUNIA
SAGNA
DJOUROU
KOSCIELNY
CLICHY
DIABY
NASRI
WILSHERE
ARSHAVIN
CHAMACK
VAN PERSIE















0 komentarze:

Prześlij komentarz

Followers