FC Barcelona vs. Arsenal, Let's get ready to rumble vol.2!

7 mar 2011


Przed nami jak dotychczas najważniejszy mecz sezonu. Choć Arsenal przystąpi do rewanżu z Barceloną w nieco gorszych nastrojach niż do pierwszego meczu na the Emirates, to wyeliminowanie Dumy Katalonii sprawi z pewnością, że morale Kanonierów osiągną najwyższy poziom od bardzo, bardzo dawna. Po przegraniu w fatalnych okolicznościach finału Pucharu Ligi i wątpliwej postawie w lidze, zespół Arsena Wengera potrzebuje spektakularnego rezultatu jak powietrza. Nie można sobie chyba wyobrazić lepszej ku temu okazji niż jutrzejszy mecz na Camp Nou.

Są też wreszcie dobre wiadomości ze sztabu medycznego – Cesc Fabregas na 90% wybiegnie jutro na murawę w pierwszej jedenastce, a Robin van Persie, co jest wielkim zaskoczeniem, może znaleźć się w kadrze meczowej. Holender miał pierwotnie pauzować jeszcze przez dwa tygodnie, ale w ostatnich dniach stan jego kolana poprawił się tak bardzo, że dziś normalnie trenował razem z drużyną. Nie do przecenienia byłaby jego obecność nawet na ławce rezerwowych i wejście na plac w drugiej połowie! Gorzej sytuacja wygląda z zastąpieniem Songa. Wybór Wenger ma między Denilsonem, a Diabym, ale zważywszy ich aktualną formę, to trochę tak, jak wybierać między śmiercią przez ścięcie, a śmiercią przez powieszenie…

W obozie Barcy mają problemy ze środkowymi obrońcami. Ani Puyol, ani Pique jutro nie zagrają. Angielskie portale piłkarskie awizują w ich miejsce Abidala i Busquetsa. Osobiście uważam, że Pep Guardiola postawi na środku defensywy na Abidala i Milito, a Busquets zajmie swoje stałe miejsce w środku pola, bo po co ruszać coś co funkcjonuje tak wspaniale? 

Kolejna ciekawa sprawa to w jaki sposób zagra Arsenal Londyn. Wszyscy piłkarze chórem zapowiadali zero kunktatorstwa, otwartą grę i wymianę ciosów w środku pola. Brzmi to szaleńczo, ale Kanonierzy inaczej grać po prostu nie potrafią. Taka taktyka z resztą wydaje się dość uzasadniona zważywszy kłopoty z obrońcami Blaugrany. Po drugie, tak naprawdę nie bardzo jest czego bronić. Wynik 2-1 w pierwszym meczu sprawia, że Barcelonie wystarczy jeden gol do awansu, a trudno sobie chyba wyobrazić, że Messi i Villa ani razu po koronkowej akcji nie wjadą z piłką do bramki strzeżonej przez Wojtka Szczęsnego. Pozostaje zagrać odważnie, liczyć na łut szczęścia i strzelić przynajmniej jednego gola. GOOOO GUNNNEEERS!!


Oto typowana 11 Arsenalu na mecz z Barceloną:

SZCZĘSNY
SAGNA
DJOUROU
KOSCIELNY
CLICHY
DIABY
FABREGAS
WILSHERE
NASRI
BENDTNER
ARSHAVIN












0 komentarze:

Prześlij komentarz

Followers