Sędzia: C.Foy | ||
MAN UNITED | 2-0 | ARSENAL |
Fabio Da Silva 28’, Rooney 49’ | ||
Niestety Arsenal wpadł w spiralę słabej gry i tragicznych rezultatów. W zapowiedzi napisałem o dwóch scenariuszach spotkania na Old Trafford i sprawdził się ten gorszy. Tylko część piłkarzy walczyła na całego, a reszta po swojemu szlajała się na boisku. Jeszcze 3 tygodnie temu walczyliśmy na 4 frontach, teraz został nam bój o Premier League.
Jednak nawet ta ostatnia nadzieja została dziś wyraźnie osłabiona. Johan Djourou nabawił się poważnej kontuzji wybicia łokcia i z całą pewnością w tym sezonie już nie wystąpi. Problem w tym, że Szwajcar to w tym okresie najlepszy obrońca Arsenalu, a zastępcy w kadrze nie widać. Ostatnią nadzieją jest cudowne ozdrowienie Thomasa Varmaelena. Jeśli to się nie wydarzy jestem przekonany, że błędy i szybkość żółwia Squillaciego będą nas kosztowały wiele bramek i w rezultacie tytuł mistrzowski..
Niestety muszę też otwarcie przyznać, że jestemzawiedziony wyborami Wengera. Na jakiego grzyba wystawiać do składu Denilsona? On nie wnosi kompletnie nic do gry i nawet wszyscy eksperci są zgodni, że jego główną „bronią” są podania wzdłuż boiska do najbliższego partnera. Naprawdę żal było patrzeć jak ponoć jedna z najpiękniej grających drużyn w Europie bije głową w mur, grając wolno i schematycznie. W drugiej połowie trochę się to poprawiło, ale bez konsekwencji dla wyniku…
Czerwone Diabły wyszły na to spotkanie w mocno rezerwowym składzie, ale na Arsenal to w pełni wystarczyło. Ferguson jakby wiedział, że nawet jak wystawi dwóch nominalnych obrońców na skrzydłach to i tak Arsenal ogra, a kluczowym graczom United przydał się odpoczynek przed LM w środku tygodnia. Manchester zagrał w swoim stylu – z determinacją. Cierpliwie patrzył jak Arsenal bezproduktywnie klepie piłkę w środku pola i gdy nadarzyła się okazja wyprowadził zabójcze kontry. Trzeba by było pomnożyć tempo akcji Arsenalu przez 10, żeby otrzymać szybkość z jaką Czerwone Diabły przedostawały się pod nasze pole karne.
Od trzech meczów Arsenal nie strzelił bramki ( W Barcelonie zrobił to za nas Busquets), a taka seria nie przytrafiła się Kanonierom od wieków. Przydałoby się wstrząsnąć zespołem, ala Maciek Skorża, ale Wenger jest za pobłażliwy dla piłkarzy na takie numery. Już teraz jasno widać, że Rosicky, Denilson i Gibbs powinni zostać wyrzuceni na zbity pysk, bo kompletnie nie poprawiają swojej gry. Nie chcę się znęcać na młodym Gibbsie, ale z niego taki obrońca jak z Tysona opiekunka do dzieci.
Na szczęście zbliża się przerwa reprezentacyjna i może piłkarze odnajdą determinację i frajdę z gry. Może wróci też Vermaelen, który swoją charyzmą poprowadzi zespół do solidniejszej gry. Jeśli szybko coś się nie zmieni, to tak jak w poprzednich dwóch sezonach, już od początku kwietnia będziemy grali o pietruszkę. RATUNKU!
Piłkarz | Nota: | Uzasadnienie: |
Almunia | 7/10 | Dwie świetne parady, ale też mały błąd w ustawieniu przy bramce Rooneya. |
Sagna | 6,5/10 | Solidny, ale chciałbym żeby więcej dowodził z tyłu, bo ma do tego wszystkie kwalifikacje. |
Koscielny | 5,5/10 | Słabszy występ, nie upilnował Flavio przy golu. |
Djourou | 7/10 | Niezłe zawody. Niestety następny mecz w jego wykonaniu w nowym sezonie… |
Gibbs | 3/10 | Bezużyteczny w obronie. On po prostu nie jest obrońcą. |
Diaby (do 72’) | 4/10 | Wozi się z piłką bezproduktywnie i prezentuje prędkość Wita Żelazki |
Wilshere | 7,5/10 | Kolejny wspaniały mecz. Co tu dużo gadać, największe piłkarskie objawienie tego sezonu w Anglii. |
Denilson (do 58’) | 4/10 | Nie robi nic w ofensywie. |
Arshavin (72’) | 5/10 | Znowóż bezproduktywny, a jego ciągłe zagrania piętą doprowadzają mnie do szewskiej pasji. |
Van Persie | 6,5/10 | Zawsze groźny, ale „zaginął” pod koniec spotkania |
Nasri | 7/10 | Nieźle jak zwykle. |
Rosicky (od 72’) | 3/10 | Nie wykorzystał setki – po prostu nie trafił w piłkę w banalnej sytuacji. Nie chcę go więcej oglądać w barwach Arsenalu. |
Chamack (od 58’) | 5/10 | Znowu nie wykorzystał świetnej sytuacji, ale przynajmniej zmusił van der Sara do najwyższego wysiłku. |
Ramsey (od 72’) | 6,5/10 | Welcome back!!!!!! |
P.S. Przy całym podziwie dla talentu Scholesa, ten gość nigdy nie oduczy się chamskich wślizgów wyprostowanymi nogami. W 10 min jakie przebywał na boisku wykonał dwa zagrania potencjalnie łamiące nogi. Na takich jak on powinno oficjalnie przysługiwać kapitanowi drużyny przeciwnej wymierzenie jednego strzału z pięści w pysk w meczu.
0 komentarze:
Prześlij komentarz